Odkrycie: Glejaka można uciszyć!
Jak podaje Gazeta Wyborcza (01.10.2013r.) złośliwego raka mózgu (glejak) można zamienić w odmianę niezłośliwą. Naukowcy z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN sprawili, że rozwój guza zatrzymał się u myszy. Zdaniem badaczy, u ludzi jest to również możliwe.
Glejaki stanowią 70% wszystkich nowotworów mózgu. Glejak powstaje wtedy, gdy chroniące układ nerwowy, w tym mózg, komórki mikroglejowe same rakowacieją. Zamiast zwalczać wirusy, bakterie i raka – same wymykają się spod kontroli organizmu. Powstałe guzy mózgu różnią się stopniem złośliwości (glejak od I do IV stopnia ) oraz rokowaniem. Najlepiej rokują guzy niezłośliwe, w ich przypadku możliwe jest całkowite wyleczenie. Kiedy jednak guz jest mocno złośliwy, rokowanie drastycznie spada.
Glejak wielopostaciowy (IV stopień złośliwości) to jeden z najbardziej złośliwych nowotworów o skrajnie niekorzystnym rokowaniu. Naciekający charakter guza sprawia, że jest on niezwykle trudny do usunięcia w całości. Pomimo chirurgicznej resekcji, naświetlań i agresywnej chemioterapii szybko powraca, rośnie i stopniowo upośledza pracę kolejnych fragmentów mózgu.
Zespół prof. Bożeny Kamińskiej odkrył pięć lat temu, że złośliwy glejak mózgu potrafi przeprogramować znajdujące się w jego otoczeniu komórki odpornościowe, które od tej pory wspomagają jego rozwój. Jak wskazały badania za zmianę pracy układu immunologicznego odpowiada pewne białko produkowane przez komórki nowotworowe. Naukowcom udało się wyłączyć w komórkach gen odpowiedzialny za jego wytwarzanie i tym samym zaszkodzić rakowi.
U myszy na których przeprowadzano eksperymenty nie udało się doprowadzić do zniknięcia guza, ale zamienił się on w łagodną formę – niezłośliwą. Wstępne badania nad komórkami glejaków u ludzi są obiecujące i potwierdziły, że terapia może być skuteczna także u człowieka. Przełożenie dotychczasowych badań i eksperymentów na konkretną terapię dla pacjentów będzie niestety wymagało jeszcze wiele czasu.